Dziś pokażę Wam jeden z moich ukochanych Essie w duecie z innym Essie :D Jako główny bohater wystąpił dziś lakier Essie Angora Cardi (kolekcja Cuddle with color jesień 2009). Jest to krem w kolorze różanego przykurzonego mauve. Nakłada się cudownie , dobre krycie, tutaj dwie warstwy. Do niego dobrałam, jako mały akcent rozświetlający , również lakier Essie A Cut Above (kolecja Luxeffects holiday 2011). Jest to bezbarwny top z mnóstwem różnej wielkości heksami w kolorze jasnego różu. Nakłada się rewelacyjnie. Ilość brokatu nabierana na pędzelek jest w sam raz. Rozprowadza się równomiernie po płytce paznokcia , tutaj u mnie widzicie jedną warstwę :D Efekt jest dość subtelny na tym tle, ale o taki efekt mi chodziło.
Na moich paznokciach: jedna warstwa Nail Tek foundation II, dwie warstwy Essie Angora Cardi, jedna warstwa Essie A Cut Above, jedna warstwa Seche Vite.
Lubicie tego typu kolory czy to zupełnie nie Wasza bajka?
Oba mi się podobają :) Nawet nie potrafi stwierdzić, który bardziej, bo genialnie się uzupełniają - jakby tak miało być :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :) to miło, że udało mi się dopasować do siebie ten duet jak ulał :D
UsuńŁadna ta Angora... Ładnie Ci w niej :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo lubię takie odcienie :)
UsuńUwielbiam Angorę. :) Mam w wersji z szerokim pędzelkiem, przez co lakier traci na... wszystkim. To był mój pierwszy Essie i do tej pory jedyny z szerokim pędzlem. Mam wąskie paznokcie i nie dość, że wyjeżdżam tą "łopatą" na skórki, to jeszcze nabiera za dużo lakieru, który nie zawsze da się zebrać i robi się gruba warstwa lakieru, która odpada następnego dnia. :/
OdpowiedzUsuńW sensie kolor uwielbiam, żeby nie było, że przeczę sama sobie. :D
UsuńJa Essie z szerokim pędzelkiem mam tylko kilka, ale je bardzo lubię, aczkolwiek może rzeczywiście dokładniej maluje się pędzelkiem w wersji cieńszej :)
UsuńKolor cudowny to fakt :)
Ja też bardzo lubię Angorę, bo przepięknie wygląda na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńOdpicowałaś ją na maksa, bo z tym brokacikiem to istne cudo :))
Przypomniałaś mi o niej, muszę odgrzebać w swoim pudełeczku :))
O, dziękuję :) ten top będzie na wielu lakierach super wyglądał (wiem bo już go trochę męczyłam w tej kwestii), ale rzeczywiście do Angory pasuje w sam raz :)
UsuńAngora jest już kultowa, świetny lakier :> Teraz potrzebuję tego toppera przez Ciebie. :P
OdpowiedzUsuńDokładnie, Angora dorobiła się juz miana kultowego lakieru :DDD Ten topper jest rewelacyjny, gorąco go polecam :)
UsuńŚliczny kolorek i super zestawienie!!! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Angorę, dotąd nosiłam ja samą, ale dziś chciałam ja z czymś połączyć, nieco rozświetlić...Wyszło całkiem fajnie :DDD
Usuńprzyznaję, że nie spodziewałam się, że ten glitter będzie pasował do Angory,a tutaj bum! efekt niesamowity!
OdpowiedzUsuńJa również się nie spodziewałam. :P
UsuńNo jak miło, że mogłam Was tak pozytywnie zaskoczyć moją kompozycją :DDD Równiez uważam, że efekt jest super, pasują do siebie jak ulał :DD
UsuńDoskonale się razem komponują :)
OdpowiedzUsuńPo pomalowaniu też doszłam do tego wniosku, bo jak postawiłam buteleczki obok siebie, to nie do końca byłam pewna czy ten duet będzie zgrany... ;)
UsuńPiękny duet ! I jak lubię brokaty wszelakie, tak tym razem muszę stwierdzić, że będę polować na Angorę, bo właśnie takiego odcienia przykurzonego różu mi brakuje :D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Poluj koniecznie, ten kolor jest rewelacyjny :)
UsuńObydwa kolorki podobają mi się bardzo, sama nawet nie wiem czy solo czy w duecie :) kolory tego typu są wyraziste a na tyle delikatne, że odpowiednie na każdą okazję - bardzo lubię lakierki w tych odcieniach!
OdpowiedzUsuńJa również takie kolory bardzo lubię i często noszę :)
UsuńUwielbiam mauve! Oprócz zieleni i niebieskości, takich kolorów mam najwięcej. Angorka jest cudowna, ale mój ukochany essiakowy mauve to Swept Off My Feet :-)
OdpowiedzUsuńJa chyba z Essie to nabardziej kocham Island Hopping, jeśli mowa o kolorach typu mauve... :) Ale jak miło, że mam bratnią duszę w zamiłowaniu do zieleni i niebieskości :DDDDD
UsuńKolor i połączenie bardzo mi się podoba, ale moja skóra źle na takie tony reaguje, dlatego unikam, chociaż w swoich zbiorach kilka takich :"nie moich" mam.
OdpowiedzUsuń:) Ja też mam w swojej kolekcji kolory, które nie pasują do mojej karnacji, ale przyznam, że jeśli mi się bardzo podoba kolor to i tak go noszę :DDD
Usuń