środa, 20 lipca 2016

C jak China Glaze

Na moich paznokciach lakier China Glaze Girls Just Wanna Have Sun (kolekcja House of Colour wiosna 2016). Jest to kremowa pastelowa żółć, taka mleczna. Nakłada się bardzo przyjemnie, potrzebne mi były dwie warstwy do pełnego krycia. Pierwszą dałam cieńszą , drugą grubszą. Jako mały akcent na paznokciach palców serdecznych glitter China Glaze Moonlight the Night (kolekcja House of Colour wiosna 2016). Jest to bezbarwna baza i w niej transparentne heksy o różnej wielkości w kolorach złotym opalizującym, morskim i fioletowym. Nakładanie bardzo łatwe, wystarczy jedna warstwa , troszkę pomiziać pędzelkiem i gotowe. Ten żółty lakier jest rewelacyjny, cudowny kolor, uwielbiam takie, plus łatwa aplikacja i tylko dwie warstwy...rewelacja :)

Na moich paznokciach: jedna warstwa Sally Hansen Maximum shield, dwie warstwy China Glaze, jedna warstwa glitteru, jedna warstwa Poshe.




















Lubcie takie rozbielone żółte kolory?


poniedziałek, 18 lipca 2016

E jak Ever Glaze

Dziś u mnie nowa marka lakierowa na paznokciach. Jest to seria lakierów od producenta China Glaze, czyli lakiery Ever Glaze. Są to lakiery długotrwałe, coś na miarę lakierów hybrydowych,do aplikacji domowej, jak klasyczny lakier. Można dokupić do tego top coat. Dzisiaj na paznokciach mam neonowy chłodny róż z jasnym fioletowycm shimmerem,czyli kolor Adrenaline Rush. Shimmer widoczny głównie w słońcu i sztucznym świetle. Ta seria ma rewelacyjne pędzelki, dość sztywne, prosto przycięte, nie za grube nie za cienkie. Zdecydowanie bardziej mi te pędzelki odpowiadają niż te w lakierach China Glaze. Malowanie jest bardzo przyjemne bardzo, również konsystencja jest super. Potrzebne mi były dwie warstwy do pełnego krycia. Jako, że jest to neon, to schnie na satynę, więc top coat jest raczej wskazany ;) Kolor cudo, świetnie wygląda, w sam raz na lato :) Nawet tak nieudane jak w tym roku, przynajmniej poprawia humor w pochmurne dni ;)

Na moich paznokciach: jedna warstwa Wibo S.O.S. Weak Nails, dwie warstwy Ever Glaze, jedna warstwa Sally Hansen Insta-Dri.


















Macie lakiery z tej serii, jesteście zadowolone, polecacie jakieś kolory?

środa, 13 lipca 2016

M jak Makijaż : Maybelline The Nudes

Dzisiaj przychodzę do Was z krótką recenzją cieni do powiek Maybelline. Jest to paletka pod nazwą The Nudes



Opakowanie jest czarne, plastikowe z okienkiem, minimalistyczne, ale eleganckie. Zawiera 12 cieni, które ogółem ważą 9,6 g. Do opakowania dołączona jest dwustronna pacynka ( w moim przypadku zbędna, wolę nakładać cienie pędzelkami). 



Kolory to zestaw neutralnych kolorów,pasujących do każdego typu urody i koloru tęczówki. Są tu zarówno ciepłe jak i chłodne odcienie. Od kolorów jasnych , cielistych, złotych, poprzez beże , brązy po czerń. Kolory o różnym wykończeniu: matowe, satynowe, delikatnie perłowe, błyszczące, lekko metaliczne.  Pigmentacja jasnych cieni jest delikatna, tych ciemniejszych mocna. Podczas nabierania na pędzel lekko się osypują, ale na powieki nakładają się bez zarzutu i rewelacyjnie się trzymają (oczywiście na bazie, inaczej cieni nie noszę ;))

A teraz zdjęcia kolorów na skórze:


 Górny rząd.



 Dolny rząd.


Paletka bardzo mi odpowiada kolorystycznie. Cienie łatwo się aplikują i rozcierają. Utrzymują się bez zmian cały dzień. Kolory świetne do makijażu dziennego jak i wieczorowego. Spora ilość cieni, które można łączyć dowolnie, wedle wyobraźni. Jedyne co mi się nie podoba to...cena... :( Ponad 50 zł w Rossmannie, a to sporo. Ale warto czekać na promocję, wtedy można się skusić. Ja polecam, u mnie się sprawdziły, to bardzo udany zakup :)


Macie tę paletkę, jakie są wasze wrażenia?
 
  


piątek, 8 lipca 2016

M jak Misslyn

Dzisiaj mam Wam do pokazania lakier noszony kilka dni temu. Jest to Misslyn Yummy cherry (kolekcja limitowana Forbidden Fruits ). Jest to róż z czarnymi drobinkami i delikatnym holograficznym pyłkiem. Kolor przypomina mi malinowego ewentualnie wiśniowego mlecznego shake'a ;) Lakier ma super konsystencję i krycie. Potrzebne mi były dwie cienkie warstwy do pełnego pokrycia płytki. Schnie szybko na taką trochę piaskową fakturę, ale jest nieco mniej chropowaty. Mnie się ten efekt bardzo podoba, a lakier ma uroczy kolor. Poza tym ten holo pyłek ślicznie prezentuje się w słońcu i sztucznym świetle. Bardzo fajny lakier :)

Na moich paznokciach: jedna warstwa Misslyn repair & base coat, dwie warstwy Misslyn Yummy cherry.
























Podoba Wam się owocowa propozycja Misslyn?

poniedziałek, 4 lipca 2016

Ulubieńcy czerwca

Zapraszam na kolejnych ulubieńców miesiąca, tym razem czerwca :)
Znajdziecie przede wszystkim kosmetyki do makijażu, gdyż w sprawie pielęgnacji niewiele się zmieniło ;)








1. Olejki orientalne, regeneracja włosów, jojoba i słonecznik, MARION, 30 ml
Bardzo tani, bardzo wydajny i bardzo dobrze spełniający swoje zadanie olejek do włosów. Ja posiadam wersję do włosów zniszczonych. Zależy mi bardzo, aby je mocno regenerować i nawilżać, są długie, więc ich kondycja czasami bywa kiepska. Stosuję ten olejek po umyciu włosów, tak od połowy długości do końcówek. Efekt jest natychmiastowy, włosy są bardzo nawilżone, miękkie i gładkie. Dodatkowo olejek cudownie pachnie. Ja zapewne sięgnę po kolejną buteleczkę. 




2. 7 in One Total effects, odmładzający krem pod oczy, OLAY
Dawno, bardzo dawno nie miałam tak dobrego kremu pod oczy. Po pierwsze cudownie nawilża skórę, czuć to od razu i to uczucie nie znika tuż po aplikacji. Po drugie ładnie niweluje cienie, delikatnie, ale jednak. Pięknie rozświetla, ma w sobie mnóstwo delikatnych złotych drobinek. Czy niweluje zmarszczki? ...Nie wiem, ja mam drobne,ale nie wierzę w to by krem mógł zlikwidować już istniejące zmarszczki...na to chyba tylko botoks ;DDDD W każdym razie, to jest mój aktualnie ulubiony krem pod oczy i na razie nim pozostanie ;)




3. Baza pod podkład Fix & Protect, RIMMEL
Baza , która ma poprawić wygląd cery i chronić ją przed szkodliwym działaniem środowiska. Zawiera filtr SPF 25, dość wysoki. Ma być również bazą antystresową. Bardzo ładnie się rozprowadza, choć jest dość gęsta i jasna, ale myślę, że to przez wysoki filtr. Skóra po niej wygląda bardzo ładnie, zdrowo,  podkład nakłada się bez problemu. Bardzo fajny, wydajny produkt, wiele razy używany przeze mnie w tym miesiącu.




4. Podkład satynowy, 103 light beige, AA
Jeden z fajniejszych podkładów, jakie ostatnio odkryłam. Rzeczywiści daje satynowe wykończeniu, bardzo ładne krycie, nie zapycha, długo się u mnie utrzymuje. Moja skóra bardzo fajnie, świeżo po nim wygląda. Jestem na TAK! :)




5. Podkład Affinitone , 24 Golden beige, MAYBELLINE
Tak, wiem, to nie jest dla nikogo nowość...no może dla mnie....;D To jest moje super odkrycie. Nie mam wielkiego doświadczenia z podkładami Maybelline, do tej pory raczej je omijałam. Ten podkład kupiłam na promocji, pomyślałam, że w końcu go wypróbuję. Ma to być podkład idealnie stapiający i dopasowujący się do odcienia skóry i rzeczywiście tak jest. Jest świetny, ma ładne krycie, delikatnie rozświetlające złote drobinki, super się rozprowadza, daje bardzo naturalny efekt...super się utrzymuje, dodatkowo zawiera wit. E i bardzo fajnie nawilża. ...Nie mam zarzutów...jest ekstra.

   6. Mineralne perełki do twarzy, nr 1 Bright pearls, KOBO
Rewelacyjne perełki rozświetlające do twarzy. Efekt jaki dają jest bardzo subtelny, drobinki są delikatne, super ożywiają twarz, zwłaszcza kiedy nie mam ochoty na płaski mat. Raczej nie można sobie nimi zrobić krzywdy.





7. Perełki brązujące Pink bronze, AVON
Dające śliczny, subtelny efekt perełki z Avonu. Rzeczywiście są takie różowo-brązowe, ale bardzo jasne. Efekt jaki dają jest bardziej rozświetlający niż brązujący, dlatego ja ich używam na róż, aby go delikatnie rozświetlić lub zamiast rozświetlacza na szczyty kości policzkowych. Efekt jest świetny :) Aha...cudownie pachną ;)



8. Rozświetlacz do twarzy Princess dream, MY SECRET, 7,5 gr
Mój ulubiony rozświetlacz, pokazywany po raz drugi w ulubieńcach. Ten odcień to taki ciepły delikatny beż..na skórze daje piękną tafle :) Jest baaaardzo wydajny i tani. Mój absolutny faworyt...  




9. Tusz do rzęs Boost it! , AVON
Pogrubiająca maskara, która czyni z moimi rzęsami cuda. To kolejny tani tusz (po tym Miss Sporty pokazanym w poprzednich ulubieńcach) który mnie pozytywnie zaskoczył. Kosztuje ok. 10 zł, ma plastikową szczoteczkę, dość długą i z niewielką ilością wypustek. On tak bardzo wydłuża moje rzęsy, cudownie rozczesuje i pogrubia, że sama nie wiem, czy ten jest lepszy czy ten Miss Sporty. Po prostu świetny, rewelacyjny wręcz produkt za niewielkie pieniądze. Polecam wypróbować :)




10. Cień do brwi nr 302 Ash, KOBO .
To,że cienie Kobo są świetnie, wie wiele z Was. Nie może być inaczej w przypadku cienia do brwi. Super pigmentacja, nie osypuje się, jak go nałożę to jest na miejscu przez cały dzień, nie ma mowy o ścieraniu się. Ja najbardziej lubię podkreślać brwi cieniami, bo to bardzo szybka i łatwa metoda. Robienie brwi tymi cieniami to czysta przyjemność :)




11.Fixer, mgiełka do utrwalania makijażu, BIELENDA
Mgiełka , która ma za zadanie utrwalić, przedłużyć i zmatowić makijaż. Bardzo łatwa w użyciu, o pojemności 75 ml, bardzo wydajna, wystarczy dwa razy delikatnie rozpylić na twarz. Szybko zasycha, rzeczywiście ten makijaż utrwala, scala, ale sprawia satynowe wrażenie niż matowe, co akurat mi bardzo odpowiada. Super sprawa na letnie upały ;) Mi się ten produkt sprawdził , lubię go




12. Szminki
    



1. Avon True Color Carnation - kremowy delikatny chłodny róż.
2. Bourjois Rouge Edition Velvet 07 Nude-ist przybrudzony herbaciany nude-róż ;)
3.Golden Rose matte lipstick crayon nr 08 przybrudzony róż z delikatną nutą fioletu (taki mauve)
4. Revlon Colorburst Lip Butter Wild Watermelon transparentne masełko w kolorze arbuza, bardzo nawilżający produkt.
5. L'Oreal Caresse 202 Impulsive Fuchsia transparentna jasna fuksja



6. Avon Royal Peony - koralowy róż, forma masełka, ale krycie bardzo fajne.
7. Avon True Color matte Splendidly Fuchsia - matowy róż.
8. Avon True Color Fearless Fuchsia - kremowa bardzo intensywna jasna fuksja, w realu nawet bardziej chłodna, cudo, jedna z moich ukochanych pomadek :)
9. Golden Rose velvet matte nr 06 czyli matowy intensywny oranż...niestety ta szminka bardzo wysusza moje usta... :(




13. Lakiery
Oprócz tych lakierów, które pokazałam w czerwcu na blogu, na uwagę zasługują te oto kolory, które bardzo przyjemnie mi się nosiło. Chciałam zrobić zdjęcia dłoni , kiedy nosiłam każdy z tych lakierów, ale nie udało się ;). Pokażę Wam kolory na próbniku, ale mam jeden lakier, który sfotografowałam podczas noszenia i ten zaprezentuję w takiej formie ;)


1. Sally Hansen Hat's Off to Hue piękna pastelowa mieszanka lawendy i chabrowego koloru z delikantym srebrnym shimmerem, niewidocznym zupełnie na zdjęciu.
2. Essie Foot Loose kremowa malina z delikatną nutą fioletu
3. Essie Brides No Grooms cudowna mieszanka różu i koralu, piękny kolor.
4. Essie Happy Wife Happy Life pomidorowa czerwięń, rewelacyjna.
5. OPI Infinite Shine In Familiar Terra-tory, kremowy przykurzony koral.


6. OPI Stop it I'm Blushing - piękna, cudowna pastelowa brzoskwinka  z nutą nude. Kocham ten lakier :DDDD


 To by było na tyle :)

Czy macie, używacie, polecacie coś z moich ulubieńców? Czy macie może inne zdanie na ich temat?