czwartek, 30 czerwca 2016

O jak OPI

Od wczoraj noszę na sobie lakier, który mnie bardzo oczarował. Jest to lakier OPI Fearlessly Alice (kolekcja Alice Trough the Looking Glass wiosna 2016). Jest to kremowy bardzo intensywny niebieski. Niestety mój aparat nieco wariuje przy takich odcieniach i na moich zdjęciach kolor wyszedł jaśniejszy niż jest. Konsystencja jest dość gęsta, ale maluje się nim bardzo fajnie. Potrzebne są dwie cienkie warstwy. Schnie szybko i bardzo ładnie błyszczy. Aby przedłużyć jego trwałość, dodałam jednak top. jako mały akcent kropeczki zrobione sondą lakierem piaskowym w kolorze granatowym Wibo nr 1. OPI szalenie mi się podoba, to taki bardzo wibrujący niebieski, zdecydowanie w sam raz na słoneczną pogodę, dodaje energii i poprawia mi humor ;DDD

Na moich paznokciach: jedna warstwa Misslyn Repair & care base coat, dwie warstwy OPI, jedna warstwa Sally Hansen Insta-Dri. 





















Podoba Wam się ta kolekcja ? A co powiecie na taki wibrujący niebieski?

piątek, 24 czerwca 2016

E jak Essie + M jak My Secret

U mnie znowu duet. Na wszystkich paznokciach mam lakier Essie Shade On (kolekcja Lounge Lover wiosna 2016). Jest to kremowy w średniej tonacji fiolet. Nakładanie to czysta przyjemność, dwie cienkie warstwy i po sprawie. Jako akcent na dwóch paznokciach położyłam lakier My Sercet Polite Dots , czyli bezbarwny lakier pełen białych i czarnych piegów oraz heksów w trzech wielkościach w kolorze białym, bladym różowym i czarnym. Nakładanie całkiem fajne, pędzelek nabiera dużo glitteru, wystarczy trochę pomiziać po paznokciu i heksy są w miarę równomiernie rozłożone. Ten glitter jest uroczy, bardzo mi się podoba. Całość przyjemnie się nosi, kolor Essie super, zresztą ja jestem zachwycona całą ich wiosenną kolekcją :)

Mam na sobie: jedną warstwę Sally Hansen Maximum shield, dwie warstwy Essie, glitter My Sercet, jedną warstwę Poshe.



















Lubicie, nosicie fiolety na paznokciach?

poniedziałek, 20 czerwca 2016

B jak Bourjois + O jak Orly

Dziś mam Wam do pokazania duet noszony kilka dni temu. Główny kolor stanowi lakier Bourjois 16 Un vert a Nice (seria La Laque Gel ). Jest to pastelowa mieszanka limonki i żółci. Lakier jak przystało na klasyczny pastel niestety jest nieco problemowy. Musiałam dać trzy warstwy bo robił prześwity i samo nakładanie do najbardziej przyjemnych nie należało. Poza tym, akurat w tym egzemplarzu bardzo drażni mnie pędzelek: jest gruby, rozcapierzony. Na szczęście kolor rekompensuje niedogodności. Ja takie odcienie uwielbiam. Jako akcent na paznokciach palców serdecznych glitter Orly Turn It Up (kolekcja In the Mix jesień 2015). Jest to kolorowy glitter (heksy w trzech wielkościach) i białe piegi. Nakładanie takie sobie, trzeba nieco pomiziać, aby spora ilość glitteru została na paznokciu. Mimo średniej przyjemności w tworzeniu tego mani, muszę przyznać, że nosiło się bardzo fajnie :)

Na moich paznokciach: jedna warstwa Sally Hansen Maximum shield, trzy warstwy Bourjois, glitter Orly, jedna warstwa Sally Hansen Insta-Dri.






















Co sądzicie o lakierach Bourjois z tej serii ?

poniedziałek, 13 czerwca 2016

B jak Bell

Dziś pokażę Wam lakier, który skradł mi ostatnio serce. Jest wyjątkowo ciekawy i śliczny. Niestety mam wrażenie, że moje zdjęcia nie oddały w pełni jego uroku, ale cóż i tak go pokażę. Jest to lakier Bell 01 pochodzący z edycji limitowanej Moroccan Dream . Jest to piękna mieszanka złotego shimmeru z szafirem. Krycie jest w porządku, ale jeśli dać dwie grube warstwy. Przy cieniutkich potrzebne by mi były trzy. Dodam jeszcze, że lakier czasami wygląda bardziej fioletowo, zwłaszcza w sztucznym świetle. Jest piękny, w dodatku za niewielkie pieniądze, w zasięgu ręki (w każdej Biedronce) :D Zdecydowanie moja bajka :DDD

Na moich paznokciach: jedna warstwa Kobo Intensive hardener, dwie warstwy Bell, jedna warstwa Sally Hansen Insta-dri.






















Czy ten lakier również jest w waszym guście?

czwartek, 9 czerwca 2016

S jak Sally Hansen

Przez ostatnie dwa dni nosiłam na sobie uroczy lakier Sally Hansen Leis-y Days. Jest to róż wypełniony dość sporych rozmiarów shimmerem z kolorze srebra. Lakier ma super konsystencję, potrzebne są dwie cienkie warstwy do pełnego krycia. Shimmer jest bardzo widoczny, cudownie migocze w słońcu i sztucznym świetle. Efekt jaki daje ten lakier na paznokciach jest taki jakby mokry i bardzo soczysty ;) Uwielbiam lakiery z drobinkami, ten jest zdecydowanie w moim typie :)

Mam na sobie : jedną warstwę odzywki Kobo Intensive hardener, dwie warstwy Sally Hansen, jedną warstwę Sally Hansen Insta-Dri.





















Lubicie takie soczyste róże?

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Ulubieńcy maja

Powracam do Was z moimi miesięcznymi ulubieńcami. Mam nadzieję, że tym razem zachowam ciągłość w postach ;) Jeśli jesteście ciekawe co w tym miesiącu najbardziej przypadło mi do gustu, czego namiętnie używałam lub co było fajną nowością tudzież objawieniem ;D zapraszam do czytania :)





1. Algi morskie, kremowe serum do ciała - regenerujące, Bielenda.
Wreszcie znalazłam rewelacyjny krem do mojego suchego ciała. To moje drugie opakowanie i na razie na pewno nie zmienię tego serum na nic innego. Świetnie nawilża moją skórę, pozostawiając delikatny film, który czuję na sobie również w ciągu dnia, efekt ten nie znika po nocy, tak jak to bywa przy stosowaniu wielu innych kremów. Serum zawiera algi koralowe, olej z mikroalg i koncentrat wody morskiej. Krem bardzo łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i daje natychmiastową ulgę suchej skórze. Ma bardzo przyjemny zapach. To jedno z moich lepszych odkryć ostatnich miesięcy. Jestem zachwycona :)



2. Etnic nature, krem do stóp olejek arganowy, AA
Bardzo fajny krem do stóp, który świetnie je nawilża i zmiękcza, również jak w przypadku Bielendy, to uczucie nie znika po nocy ;) W skład kremu wchodzi m.in. marokański olejek arganowy (który zmiękcza, odżywia i nawilża skórę, olejek marula (bogaty w naturalne antyoksydanty: wit. C i E,polifenole i kwasy omega-9, które stymulują odnowę komórkową) D-panthenol i betaina (wspomagające regenerację naskórka , łagodzące podrażnienia). Ma bardzo fajną konsystencję, szybko się wchłania i ślicznie pachnie. 



3. Liquid camouflage, korektor o wysokim kryciu, Catrice
kolor 020 light beige
Bardzo fajny płynny , kryjący korektor wodoodporny. Za niewielką cenę otrzymujemy bardzo dobrej jakości produkt. Fajnie i łatwo się rozprowadza, bardzo ładnie kryje i ślicznie pachnie. Wyjątkowo długo się utrzymuje, właściwie nie zdarzyło mi się , abym robiła poprawki w ciągu dnia. Na pewno skuszę się na kolejne opakowanie.




4. Paletka do konturowania Rimmel   
002 coral glow
Paletka do konturowania składająca się z rozświetlacza - w szampańskim kolorze, dającego delikatny fajny efekt, pudru do konturowania w delikatnym kolorze brązowym ze złotymi drobinkami oraz różu w kolorze koralowym z subtelnymi drobinkami. Wszystkie trzy produkty mają fajną pigmentację i bardzo uniwersalne kolory. Przyjemnie się nakładają, ładnie się prezentują na twarzy i długo trzymają. Fajny produkt.





5. Skin match blush, Astor , róż do policzków w kolorze 001 Rosy Pink
Róż w trzech różowych kolorach: jasnym -delikatnie rozświetlającym , matowym ciepłym i chłodnym połyskującym. Ja je po prosty mieszam i nakładam,. Dają piękny satynowo-rozświetlający efekt. Są bardzo dobrze napigmentowane i łatwe w aplikacji. Aktualnie to jeden z moich ulubionych róży. 









6. Color Tatoo 24HR Creamy Mattes, Maybelline
Odcienie: 1. Creme De Nude
                 2. Creme De Rose
                 3. Creamy Beige
Dobrze Wam znane cienie , tym razem wszystkie z serii matowej. O ile numery 1 i 2 matowe są, to już nr 3 czyli beż ma w sobie drobinki ;)
Rewelacyjne cienie, o genialnej trwałości. Kolory nude i rose świetnie nadają się jako baza pod cienie i ja je tak właśnie najczęściej stosuję, ale solo również, zwłaszcza gdy robię sobie kreski eyelinerem. Natomiast Creamy Beige to mój zdecydowany faworyt, może właśnie przez ten subtelny shimmer, dzięki czemu kolor delikatnie się mieni. Jest cudowny :)
Poniżej zdjęcia kolorów na skórze :)

W cieniu:






I w słońcu:

nr 1:  Creme De Nude
nr 2 : Creme De Rose
nr 3 : Creamy Beige



7. Studio Lash 3D Volumythic, Miss Sporty
Małe objawienie miesiąca :) Kupiłam ten tusz na promocji w Rossmannie -49%. Schodził z półki jak świeże bułeczki i większość kobiet, jakie wtedy napotkałam przy szafie Miss Sporty polecała mi ten tusz. Mam go w kolorze czarnym (nie mam pojęcia czy występuje w innym). Ma bardzo fajną szczoteczkę, z jednej strony bardziej wypukłą. Ten tani tusz ( w normalnej cenie coś około 13 zł ) czyni z moimi rzęsami cuda! Nie spodziewałam się po nim zbyt wiele , więc moje zaskoczenie było ogromne. Rewelacyjnie rozdziela rzęsy, pogrubia je , wydłuża i podkręca. Nie ma mowy o grudkach czy sklejonych rzęsach. Tani i rewelacyjny produkt. Na pewno zagości w mojej kosmetyczce na stałe. :D



8. Szminki ;D
Oto kilka szminek , które w tym miesiącu były moimi ulubieńcami. Dokładne nazwy pod kolejnym zdjęciem :)


1. L'oreal Color Riche Matte nr 640 Erotique
Piękny matowy nudziak przełamany przykurzonym delikatnym różem.
2. Astor Soft Sensation Lipcolor Butter nr 027 Elegant Nude
Pokazywany niedawno na blogu cudowny mat w kolorze herbacianej róży ;)
3. Avon Color trend Drenched Coral
Koralowy odcień, idealny na wiosnę.
4. Avon True Color Fluro Fuchsia
Piękna kremowa fuksja.
6. L'oreal Glam Matte nr 512 Fuchsia Flare
Błyszczyk w odcieniu jasnej, intensywnej fuksji. Ma to być mat, ale mat osiągam dopiero po długim noszeniu lub odciśnięciu ust w chusteczkę ;/ Mimo to bardzo lubię tę szminkę/błyszczyk , bo fajnie się nosi i ma obłędny kolor :)
7. Bourjois Rouge Edition Velvet nr 05 Ole flamingo
Cudowny kolor, bardzo fajny efekt matu, długotrwała :)
8. Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick nr 06
Moje ostatnie odkrycie. Efekt matu uzyskujemy niemalże od razu, widać to nawet na moim zdjęciu. Kolor jest cudowny, pigmentacja zadziwiająca, mat bardzo matowy i jest to niewiarygodnie trwała pomadka.


9. Revital care pen , Lovely
Odżywczy olejek w pisaku do pielęgnacji skórek i paznokci. Zawiera olejek migdałowy, olejek jojoba i wit. E. Wydajny, bardzo odżywczy, super nawilżający, bardzo wygodny w użyciu. Ja stosuję na noc, wcieram w skórki i paznokcie.


10. Serum z keratyną i miodem z serii Nail spa, Wibo.
Serum na bazie wody termalnej, bogate m.in. w wit.E, keratynę i miód. Bardzo lubię ten produkt, świetnie nawilża moje paznokcie, łatwo się wchłania i ślicznie pachnie. Efekt nawilżenia jest wyczuwalny od razu. 


11. Nawilżający krem do skórek , Essence 
Krem zawierający wit. E, panthenol, glicerynę, olejek z oliwek, olejek kokosowy i olejek z pestek winogron. Krem rewelacyjnie nawilża, bardzo szybko się wchłania, pięknie pachnie i jest bardzo wydajny. Uwielbiam go :)



12. Lakiery do paznokci :)
Oprócz tych ,które pokazałam na blogu, na uwagę zasługują te tutaj. Nie miałam okazji , by je pokazać na blogu, a bardzo przyjemnie się je nosiło. Swatche poniżej :)


1. OPI 5 Apples tall - kremowa, intensywna czerwień z domieszką różu.
2. Essie Sunshine State of Mind - kremowy, przykurzony oranż z domieszką brzoskwini.
3. OPI My Pal Joey piękny dość intensywny kremowy niebieski.
4. Kiko nr 837 Sea Green morska kremowa zieleń.
5. Orly Hip and Outlandish bardzo intensywna, kremowa zieleń z nutą teal.
6. Avon Aqua verve piękna, pastelowa kremowa mięta .
7. OPI Let Me Bayou a Drink pastelowy, bardzo jasny róż ze srebrnym shimmerem.


Macie coś z moich ulubieńców, używacie,jesteście tak jak ja zadowolone?