Z jak Zoya + E jak Essence ;)

Witajcie Dziewczyny  :)
Witam Was po prawie dwumiesięcznej przerwie. Może wytłumaczę swą nieobecność, bo wiele z Was do mnie pisało w tej sprawie ;). Otóż nie było mnie tutaj tak długo, ponieważ remont domu przedłużył się,a ja z dziewczynkami byłam u mojej Mamy, a Ona nie ma internetu, więc nie miałam za bardzo okazji, aby się tutaj pojawiać. Ale wypoczęłam, nabrałam energii, zatęskniłam za Wami i oto w końcu jestem ;) Dzisiaj pokażę Wam duet w postaci następujących lakierów: Zoya Kitridge (kolekcja Tickled lato 2014),czyli kremowy neonowy pastel w kolorze słodkiego różu ;) Kiedyś ten kolor na pewno nie zagościłby na mych paznokciach, ale od kilku lat patrzę na takie odcienie łaskawym okiem. Nakłada się bardzo fajnie, wystarczą dwie grube warstwy do pełnego krycia. Kolor jest intensywnym pastelem, nie do końca udało mi się to złapać na fotkach ;( Jako mały akcent, jeden z moich ulubionych top coatów : Essence Only purple matters . Jest to bezbarwna baza wypełniona glitterem w postaci różowego i fioletowego pyłku i piegów. Nakłada się rewelacyjnie, już jedna warstwa daje fajne i równomierne krycie. Ja dałam dwie :) Duet uważam za całkiem zgrany i bardzo przyjemny w noszeniu :)

Mam na sobie: jedną warstwę Nail whitener Inglot, dwie warstwy lakieru Zoya, na paznokciach palców serdecznych dwie warstwy Essence, na wszystkich paznokciach jedną warstwę Poshe. 

P.s. Muszę się Wam pochwalić, że od 12 lipca jestem abstynentką lakierową :DDD Nie kupiłam ani jednego lakieru :) Niestety, mniemam, że mój powrót na blogsferę zmieni ten stan rzeczy ;)

Lubicie róż w takim słodkim wydaniu?