Dzisiaj chciałam Wam pokazać moją wielką miłość, a jest nią lakier Orly Fowl Play (kolekcja Birds of Feather jesień 2011). Jak tylko ta kolekcja się ukazała wiedziałam, że ten lakier musi być mój. Z bardzo prostej przyczyny: jest to dupe lakieru na który choruję, czyli OPI Merry Midnight, które to cacuszko jest właściwie białym krukiem. Różnica między lakierami jest tylko w odcieniu, OPI jest bardziej fioletowy. Orly to żelkowa bakłażanowa baza z mnóstwem miedzianych/ceglastych flakies , drobniutkim glitterem w kolorze blurple i miedzianym oraz srebrnym shimmerem...Przynajmniej tego wszystkiego się tam dopatrzyłam :) Jeśli chodzi o krycie, to jest takie sobie, ja dałam trzy cieniutkie warstwy, ale zacznę go jednak używać na jakiś bakłażanowy krem. Uwielbiam ten lakier :D
A teraz informacja dla tych z Was, którym się ten Orly bardzo spodoba, a nie chcą wydawać na niego zbyt dużych pieniędzy...Posiadam dupe tego Orly w postaci lakieru Black Prince nr 29 (znajdziecie go również w ofercie firmy Silcare: lakier The Colour of Garden nr 29) .Różnica między nimi jest niewielka, Black Prince jest bardziej fioletowy i ma więcej shimmeru. :) Zdjęcia porównawcze na samym końcu :)
Na moich paznokciach: jedna warstwa odżywki do paznokci 5in1 Paese, trzy warstwy Orly, jedna warstwa Poshe.
Po lewej stronie Orly, po prawej Black Prince.
Po lewej stronie Black Prince, po prawej Orly.
Czy Wam również bije mocniej serce na widok tego cudeńka :) ?
Chyba mi serducho wyskoczy :D boskie i jakie podobne :)
OdpowiedzUsuńPodobne i to bardzo,,,więc jak znalazłam tańszy odpowiednik to go kupiłam,,, :DDD od takiego przybytku głowa nie boli :DDDD
Usuńpodziwiam......jak Ty wynajdujesz te lakiery przez internet? ja nigdy nic ciekawego nie umiem znalesc.....bo stacjonarnie to co innego, wtedy slepia swieca sie jak latarnie :D
UsuńDużo szperania w sieci, na blogach,,,,Niestety przez to moja chciejolista jest baaaaardzo długa..... :DDDDDD
Usuńno wlasnie...blogi to ZLOOOOOO......
Usuńja przez nie tez wiele kosmetykow chce:)
dzis popelnilam kolejny zakup...lepiej zebym szybko wyzdrowiala :D:D:D
lepiej, lepiej,,,,:DDDD
UsuńA mi on bardzo przypomina China Glaze Howl you doin :)
OdpowiedzUsuńTak, ta sama kolorystyka :) Ale tam jest zdecydowanie dużo glitteru i nie ma flakies :)
UsuńWłaśnie przyglądam sie Howl You Doin' i jednak są tam flejki :D Ale nie w takiej ilości jak tutaj :)
UsuńI te flakies u CG są takie wyblakłe a tutaj zdecydowanie miedziane :) No a reszta to już glitter, a w Orly shimmer i mikro glitter...
UsuńA zastanawiałam się nad nim czy go nie włożyć do koszyka, gdy zamawiałam moje Orliki :P Zrezygnowałam i teraz widzę, że jednak zrobiłam błąd :P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten lakier, jest cudowny, na żywo nawet ładniejszy, te moje fotki nie oddają w pełni jego uroku :)
Usuńmam właśnie "księcia", cudny jest :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie w pełni rozumiesz :DDDD
Usuńkiedyś nawet podobał mi się, obecnie w ogóle ;P
OdpowiedzUsuń:DDD Mi nigdy nie przestanie się podobać :)
Usuńooo, mam całkiem podobny od Eclair :D tylko bardziej fioletowe właśnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://womensendorphine.blogspot.com/2013/12/projekt-kreuj-ciag-dalszy-puszczam_15.html
Zdecydowanie to jego dupe :)
Usuńbardzo sa podobne:)
OdpowiedzUsuńja Silcare nie znalam, ale ostatnio skladajac zamowienie dorzucilam wlasnie 2 lakiery z tej firmy i dzis mam wlasnie pomaowane jednym z nich. Calkiem dobrze sie trzymaja. Po 2 dniach zaczynaja sie lekko scierac koncowki, ale to i tak ladnie.
Ja się czaję na kilka glitterów od nich, bo są super :D
Usuńnawet mi nie mow jakie numery :) bo bede siedziec po nocach i szukac )
Usuńale na szczescie one nie sa takie drogie a dobrze sie maluje nimi.
No ceny maja fajne :)
Usuńzal nie kupowac, tylko miejsca brak
UsuńI mi to mówisz...:DDD
Usuńpodobają mi się oba mi iż są tak bardzo podobne
OdpowiedzUsuńTak :DDDDD uwielbiam ten kolor, więc jak mi się trafił dupe w fajnej cenie to kupiłam...a co...:DDD
UsuńFajowy :)
OdpowiedzUsuńŚredniak jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPiękny jak dla mnie :P
UsuńOj tym razem jestem na nie :P
OdpowiedzUsuń:DDD Ja na wielkie TAK!!!
UsuńJest cudny!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :D
UsuńMam ,,czarnego księcia" :-) Uwielbiam ten lakier, jest przepiękny. Rzeczywiście są bardzo podobne... chociaż Orly wydaje się być ciut ładniejszy... I co narobiłaś? :-P
OdpowiedzUsuńCiut ładniejszy, ale czy to jest powód żeby go kupić? Nie wiem,,,,Według mnie czarny książę daje rade :D
UsuńFakt, daje radę :-) Jest jeszcze tyle lakierów, że ta zachcianka byłaby chyba na samym końcu :-P
UsuńDokładnie, ja najpierw zostałam właścicielką Orly, więc jak znalazłam tego księciunia, to stwierdziłam, że skoro nie jest drogi, to z chęcią go przygarnę :DDD Zwłaszcza, że kolor jest cudny :)
Usuńa nie jest sporo gęstszy ten orly? ja mam black prince i on jest mega gęsty, tzn. świezy jest ale taki jakby zbyt napakowany farfoclami,
OdpowiedzUsuńtfu rzadszy miało być :D
UsuńTak Black Prince jest gęstszy...ma więcej shimmeru niż Orly, może to również dlatego...Ale maluje się nim fajnie :)
Usuńale chyba lepiej na bazę, jak próbowałam solo to się glucił :D
UsuńOrly też lepiej na bazę,,, :)
UsuńPodoba mi się :D serducho bije haha :D :D
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak mi :DDD
UsuńJej, wygląda kosmicznie! :)
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńOj, Kochana , Ty to wiesz czym ukłuć mnie prosto w serce ;))
OdpowiedzUsuńTen lakier od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, tylko jakoś z zakupem mi nie po drodze :)
Chyba czas to zmienić :))
Tak, ja też myślę, że nadszedł czas by to zmienić :DDDDD
Usuńprzecudo!
OdpowiedzUsuńJa też tak myślę :)
UsuńKurde, mam Black Prince iiii mam Chinkę w tym klimacie... Nie potrzebuje Orly, nie potrzebuje Orly!
OdpowiedzUsuńKusicielko ty! Piękne mani, lubię takie ciemne lakiery, które mają "coś" wyjątkowego w sobie. Ten jest już jak legenda niemal.
O tak, to już lakier kultowy :) ale rzeczywiście powiem Ci, że jak masz Black Prince i CG to już tego nie musisz, chyba ,że trafi Ci się jakaś super okazja...no to wtedy ... :DDDD
UsuńOk, czuję się spokojna.. na razie :D
OdpowiedzUsuń