M jak Maybelline
Przez ostatnie 3 dni nosiłam na paznokciach lakier, który miał mi poprawić humor, który z powodu tej beznadziejnej pogody jest średni. Hasło jakie mi przyświecało przy wyborze koloru brzmiało: "wiosno wróć!!! " Tak więc, w oczekiwaniu na powrót słońca , pozostaje mi się pocieszać słonecznym, energetycznym manicurem ;) Mam na sobie lakier Maybelline 191 (seria Neons ). Jest to lakier w kolorze intensywnej, dość głębokiej pomarańczy z kropelką koralu. Jest to lakier żelkowy, ale mi do pełnego krycia wystarczyły dwie warstwy. Świetny, intensywny kolor, aczkolwiek nie powoduje ślepoty. Taki trochę stonowany neon ;) Jako akcent: pojedyncze, małe kropki zrobione za pomocą sondy lakierem piaskowym Sensique Starry sky. Duet nosiło mi się wyjątkowo przyjemnie w te ponure dni ;)
Mam na sobie: jedną wartwę Inglot Nail whitening, dwie warstwy Maybelline, jedną warstwę Poshe, kropki Sensique.
Czy takie kolory na paznokciach Wam również dodają energii?
Cudo :) kupie sobie taki kolor :)
OdpowiedzUsuńTen lakier Maybelline okazał się być niezły jakościowo, aplikacja wyjątkowo przyjemna i do tego ten kolor :D
Usuńja takimi maluje jak mam zły humor <3 i jest o wiele lepiej!
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńAle pięknie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :-)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się nosiło :)
UsuńNie lubię takich kolorów...
OdpowiedzUsuńA ja owszem ;)
Usuńcudowny kolor! bardzo energetyczny :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
UsuńCóż za soczyste cudo :D
OdpowiedzUsuńSłowo "soczysty" świetnie oddaje charakter tego koloru ;)
UsuńCałkiem całkiem mi się podoba taka szalona czerwień :D
OdpowiedzUsuńW realu to zdecydowanie ciemny, głęboki pomarańcz ;)
UsuńBardzo ładny efekt dal ten lakier,podoba mi się
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie soczyste kolory, zresztą uwielbiam lakiery o wykończeniu żelkowym ;)
UsuńŚwietny kolorek!!! Nie znam tych lakierów, ale za to coloramy (czy jak im tam :D) znam :)
OdpowiedzUsuńSoczysty taki ten Maybelline!
OdpowiedzUsuńO tak :)
UsuńTo pytanie do Ciebie i wszystkich lakierowych maniaczek, które prezentują zdjęcia na blogach: jakim cudem nie robią się wam takie widoczne kropeczki (grudki) na lakierze przy nakładaniu 4 warstw: bazy, lakieru i topu. Co robię źle, że mam takie za każdym razem? Kiedyś myślałam, że to gęsty lub stary lakier, ale biorę nowy i jest to samo. Bardzo mnie to zniechęca do malowania paznokci, często wręcz dołuje. Czy ktos wie, co robię źle?
OdpowiedzUsuńMoze ja odpowiem. Mysle ze problem moze byc w zbyt malej ilosci lakiery na pedzelku (do dzis pamietam jak moja kuzynka ciapala po paznokciach pedzelkiem calkowicie otartym z lakieru i byla smuga za smuga). Ja na sucha baze nakladam lakier i gdy skoncze ostatni paznokiec nakladam druga warstwe, ta druga jest zawsze u mnie ciut grubsza od pierwszej.Top nakladam po jakis 2 minutach starajac sie tylko go rozprowadzic bez mocnego przyciskania pedzelka.
UsuńPiekny kolor, taki wiosenny choc aura jest taka sobie
OdpowiedzUsuńDokładnie, średnia ta wiosna.... :(
UsuńIzuś jest moc:)
OdpowiedzUsuń;) jest, jest ;DDD
Usuńzgadzam się z przedmówczynią :) - jest moc!!!
OdpowiedzUsuń;DDD
Usuń