środa, 28 stycznia 2015

C jak China Glaze

Dziś pokażę Wam lakier, który gości na mych paznokciach od wczoraj i nie mam ochoty go zmywać ;D Jest to lakier China Glaze Choo-Choo Choose You! (kolekcja All Aboard jesień 2014). Jest to shimmerowy lakier cudak, bo ma bardzo zmienny charakter. Jego bazą wydaje się być fiolet z domieszką niebieskiego (przynajmniej to widać w butelce), ale na paznokciach mamy do czynienia z mieszanką brązu, złota i zieleni. W zależności od kąta padania światła, widać przewagę jednego z tych kolorów. Niestety ciężki do fotografowania, więc odsyłam do zdjęć w necie ;) Nakłada się bardzo przyjemnie, aczkolwiek jest to lakier właściwie składający się z samego shimmeru, więc krycie pierwszej warstwy jest średnie. Ja dałam trzy cienkie warstwy, ale można spokojnie dać dwie grubsze. Ja jestem fanką tego typu dziwaków lakierowych, więc ten bardzo przypadł mi do gustu ;) Jest wyjatkowo ciekawy :) W realu zdecydowanie zyskuje na urodzie ;)

Na moich paznokciach : jedna warstwa Nail Tek foundation III, trzy warstwy China Glaze, jedna warstwa Poshe.












Przypadł komuś do gustu?

poniedziałek, 19 stycznia 2015

K jak Kiko

Na moich paznokciach dzisiaj duet ;) Mam na sobie 2 lakiery Kiko pochodzące z kolekcji Boulevard Rock (wiosna 2014). Pierwszy to lakier o numerze 462 Tribal Purple , czyli buraczkowa purpura z perłowym srebrnym shimmerem. Nakłada się bardzo przyjemnie, potrzebne są dwie cienkie lub jedna grubsza warstwa do pełnego krycia. Drugi to lakier o numerze 466 French Charcoal , czyli grafit z perłowym srebrnym shimmerem. Nakładanie i krycie takie samo jak przy purpurze. Oba lakiery są z serii Denim, a co za tym idzie schną na satynę. Kolory bardzo w moim typie, efekt również. Ciekawa jestem jak będą wyglądać w połysku.

Na moich paznokciach: jedna warstwa odżywki Bielenda CC Magic Nails Extreme, dwie warstwy lakierów Kiko.









Lubicie taki efekt na paznokciach?

czwartek, 15 stycznia 2015

C jak Color Club

Na moich paznokciach dzisiaj kolejny lakier piaskowy. Moja fascynacja tego typu lakierami jest wciąż intensywna ;D Dzisiaj przed Wami lakier Color Club Fierce (kolekcja Seven Deadly Sins jesien 2014). Jest to kolor, według mnie, bardzo ciekawy i nieco nietypowy. To mieszanka brązu z odrobiną oberżyny, a drobinki są w kolorze miedzi, złota, fioletu i różu. Nakłada się bardzo fajnie, dwie cienkie warstwy były mi potrzebne do pełnego krycia. Niezwykle efektownie wygląda w słońcu i sztucznym świetle. Bardzo ciekawy piasek i ogromnie przypadł mi do gustu. 

Na moich paznokciach: dwie warstwy lakieru Color Club.














Przypadły Wam do gustu piaski Color Club?


 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

T jak trio ;)

Jako, że trwa karnawał, postanowiłam, że zabłysną dziś moje paznokcie ;D Mam na sobie pewne trio...Główną rolę odgrywa lakier, który znalazł się w mej kolekcji dzięki wymianie z Anetą , a jest to Sally Hansen Copper Penny . Jest to miedziany glitter w bezbarwnej bazie. Glitter ma trzy rozmiary. Nakłada się rewelacyjnie. Pędzelek nabiera dużą ilość glitteru, wystarczy tylko nałożyć jedną warstwę, lekko pomazać pędzelkiem i efekt równomiernego pokrycia płytki gotowy :) Jako tło pod top, posłużyły mi lakiery : OPI Road House Blues (kolekcja Touring America jesień 2011) oraz Sally Hansen White On . OPI to kremowy granat z delikatną nutą fioletu. Nakłada się jak masełko, potrzebna jest jedna grubsza warstwa do pełnego krycia. A Sally Hansen  White on to biały krem, który pokrywa płytkę również przy jednej warstwie. Efekt końcowy niesamowicie mi się podoba. Co chwilę zerkam na swoje paznokcie i taki manicure na pewno jeszcze nie raz zagości na mych paznokciach :).

Na moich pazurkach: jedna warstwa CC Magic Nails Power extreme firmy Bielenda, jedna warstwa OPI, Sally Hansen, jedna warstwa Poshe.











 
Co powiecie na moje trio ;) ?

wtorek, 6 stycznia 2015

O jak OPI

Dzisiaj przychodzę do Was z pewnym zdobieniem. Mam na sobie lakier OPI Do You Have This Color in Stock-Holm? (kolekcja Nordic jesień/zima 2014). Jest to kremowy dość intensywny fiolet. Nakłada się całkiem przyjemnie, jest ciut lejący. Pierwsza warstwa wodnista, druga ładnie pokrywa płytkę. Dodałam dzisiaj pastelowe ćwieki pochodzące ze sklepu Born Pretty Store . Ja wybrałam łezki w trzech kolorach: brzoskwiniowym, różowym i fioletowym. Nakładałam je za pomocą pęsety. Dla utwardzenia, całość pokryłam warstwą Poshe. W rzeczywistości ćwieki mają ciut intensywniejszy kolor niż na zdjęciach w słońcu. Zresztą te zdjęcia jakieś daremne mi wyszły ;P i przyznam szczerze, że w realu wygląda to o niebo lepiej ;) Efekt końcowy bardzo przypadł mi do gustu, chociaż ja rzadko noszę takie ozdoby ;)

Na moich paznokciach: jedna warstwa odżywki My Secret Whitening anti-yellow, dwie warstwy OPI, ćwieki oraz warstwa Poshe.












A tak wyglądają pastelowe ćwieki:




Znajdziecie je tutaj BPS w kilku wersjach. Moje mają numer 2 , są to łezki i kwadraciki  w sześciu kolorach. Wybór ćwieków jest ogromny, zapraszam do zapoznania się z ofertą: nail studs. Jeśli macie ochotę na zakupy to polecam użycie mojego kodu RUG10, wtedy będziecie miały 10 % zniżki :)





Lubicie ćwieki? Nosicie czy raczej to nie wasza bajka? 

I jeszcze mały bonus pt.: jaka Matka taka Córka ;DDD (kompozycja i wybór kolorów oraz ćwieków: Julia, wykonanie: Mama ;)).

 Miłego dnia :)